Przewracałam się
z boku na bok. Czego ta wychowawczyni nie wie? Ona wie wszystko! Szkoda, że nie
powiedziała mi dokładnie jakie tajemnice jej zdradził. Skoro jest taka mądra,
to powiedziała Dominikowi, że to chłopak powinien starać się o dziewczynę, a
nie odwrotnie.
Wierciłam się,
wstałam, położyłam się znów, usiadłam i tak w kółko. Czekałam aż dziewczyny
wrócą, chciałam powiedzieć im o pogadance z Drażą. Nie, to mnie przerastało,
skuliłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Łkałam, nawet nie wiem czemu. Może dlatego
iż właśnie dowiedziałam się, że nigdy nie będę z osobą, którą kocham, bo żadne
z nas nie zrobi pierwszego kroku. Co za głupstwa, Draż kłamała, wymyśliła to
sobie, on jej wcale nic takiego nie mówił, przecież uważa mnie za głupią.
Tysiące myśli: Po co? Dlaczego? Jak? Tysiące łez… Odwrócona do ściany, bujałam
się jak dziecko z chorobą sierocą. Usłyszałam ciche skrzypnięcie drzwi.
Niemożliwe aby dziewczyny już wróciły. Światło wciąż nie zostało zapalone. Ktoś
leniwymi krokami zbliżał się w moją stronę. Napięłam wszystkie mięśnie,
odwróciłam się w stronę przybysza i odruchowo zamknęłam oczy. Chciałam zapytać
się co chciał, gdy…
- Nie mów, że
się mnie boisz?- usłyszałam ciepły ton Dominika, który pozwolił mi się
rozluźnic- Mogę usiąść… Obok ciebie?- nieśmiały głos, łamał się.
- Nie- położyłam
się i odwróciłam się znów do ściany- Nie możesz.
- Jeśli nie mogę
usiąść obok ciebie, to się położę- ciepłe ciało mężczyzny kładło się tuż przy
mnie, moje nie do końca rozluźnione mięśnie ponownie się spięły, po czym znów
zaczęłam płakać- Oj nie płacz już, jestem przy tobie chyba, że… Płaczesz przeze
mnie- dłoń która do tej pory głaskała moje włosy uniosła się ku górze.
-Nie…Płaczę bo
nie potrafię wyjawić moich uczuć do chłopaka, w którym jestem zakochana-
chlipałam- Jestem słaba!
- W takim razie
ja też… Naprawmy to ok? Najpierw ja powiem tej dziewczynie o swoich uczuciach,
a ty potem powiesz mu o swoich ok?
- Dobrze-
odpowiedziałam wtulając się w jego tors.
- Przyszedłem
właśnie po to aby pokazać ze jestem silnym mężczyzną –z każdym słowem robił się
coraz bardziej spięty- więc powiem to co
do ciebie czuję.
Nie chciałam nic
mówić, a może nie mogłam, sama nie wiem. Natomiast z jego ust słowa płynęły
wolnym, łagodnym potokiem uczuć, skierowanych do mnie. Wszystko zdawało się takie
prawdziwe. Te zaczepki, ciągłe spory oraz nasze rozmowy z Drażą, swatającą
nas.
Głaskał mnie po
głowie, a kiedy wymawiał kolejne moje zalety, kąciki jego ust unosiły się ku
górze, natomiast oczy robiły się rozmarzone i błyszczące. Wyjaśniał, ze
poprzednie „związki” nic dla niego nie znaczyły, to była zabawa i przygotowania
do stworzenia idealnej pary ze mną. Na
koniec zdradził mi swoją największą tajemnice:
-Kocham cię,
Elizko.
Też Cię kocham :) hahah :D A tak na marginesie rozdział mi się strasznie podobał (wiem, że nie może sie komuś coś strasznie podobać) :D hyhyhy :d Super i czekam na dalsze losy bohaterów :D
OdpowiedzUsuńRomantyczny rozdział. Po smutkach przychodzi uśmiech ,oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuń